Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

sen...

sen...

To była smutna sobota, miałam maksymalnego doła, siedziałam sama w domu. Postanowiłam to jakoś wyleczyć.





W szafce z lekarstwami znalazłam lek antydepresyjny Bioxetin Fluoxetinum (20mg jedna tabletka). Wzięłam o godz. 19.00 6

popijając wodą (6*20=120 120/50 kg=2,4mg/kg). Doprawilam to dwoma Aurorixami (także na depresję) oraz dwoma, których nie

pamiętam nawet nazwy, a co dopiero działania :). Siedziałam w pokoju oglądając w TV programy rozrywkowe. Zero śmiechu.

Poczułam ogólne otępienie i kompletny brak sił. Nie mogłam nawet rozłożyć kanapy, chociaż nie czułam się śpiąca ani nic mnie

nie muliło. Po filmie w telewizji i rozmowie z siostrą poszłam spać o godz. 21.00. Wcześniej popatrzyłam w lustro i

uśmiechnęłam się do siebie. Było mi dobrze, lekko i bezproblemowo.





O godz. 6.20 usłyszałam w oddali dźwięk budzika w telefonie komówkowym. Otworzyłam oczy i zaczęłam się zastanawiać dlaczego

dzwoni. Zorientowałam się, że czas do szkoły. Wstałam i poczułam, że jest mi gorąco-wyłaczyłam piecyk, który grzał w moim

pokoju i otworzyłam okno (zima, 6.00 rano!!!). Popatrzyłam w lustro-źrenice jak spodki, usta napuchnięte. Szłam do toalety,

ruchy w stop-klatce, podobnie jak po gałce muszkatałowej, ale brak zmulenia. Wróciłam do pokoju cała oblana lodowatym potem.

Czułam się jakby oblana zimną wodą i wystawiona na zimno w celu zamarznięcia. Szybka decyzja-pójdę do szkoły na trzecią

lekcje. I do łóżka. Przespałam do 16.00. Jest mi dobrze. Źrenice wciąż wielkie. Uczucie troche jak po upaleniu, ale-mała,

ale długotrwała bomba. Postanowiłam wyjść na papierosa z koleżanką. Szłam na umówione miejsce wolniutko, otaczały mnie

iluminacje świateł, ludzie patrzyli na mnie z nienawiścię, mimo ciemna wszędzie było pięknie i jasno. Spotkałam

koleżankę-zaczełam jej opowiadać moje przeżycia-słowa niezwykle łatwo i pięknie się kleiły. Papierosa paliłam jakies 20

minut-przynajmniej tak czas mi się dłużył.





Wróciłam do domu, zjadłam obiad, wykompałam się. Źrenice wciąż lekko powiększone, ale oprócz drobnych zawrotów głowy jest

dobrze.





W sumie polecam jak ktoś chce wykorzystać swój życiowy zasób snu przez jeden dzień, mimo że na ulotce jest napisane, że

może powodować bezsenność. Bezsens. Ogólnie nieporównywalne do niczego co próbowałam przez zupełny brak zmulenia i innych

niemiłych opcji.

Ocena: 
apteka: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media